Metoda

 

 
Dlaczego indywidualne konwersacje z angielskiego?

Najskuteczniej ze znanych metod ćwiczą najważniejsze umiejętności językowe - umiejętność wypowiadania się i rozumienia ze słuchu. Jednocześnie bardzo skutecznie poszerzają aktywne słownictwo, w przeciwieństwie do kursów językowych.

Nie ma możliwości wywinięcia się, chowania za innych czy zbycia pytania zdawkową odpowiedzią, jak przy nauce w grupach. Uczestnicząc w indywidualnych konwersacjach z angielskiego skazani jesteśmy na mówienie. Żeby zyskać wprawę w mówieniu, musimy mieć odpowiednią częstotliwość okazji do „nagadania" się w tym języku tak by, w którymś momencie zacząć wchodzić we "flow". A duża intensywność we własnym mówieniu możliwa jest tylko w trybie one-on-one.

W przypadku osób jeszcze niemówiących płynnie, najbardziej bezboleśnie przeprowadzają one przez początkową fazę, obrazowo określaną jako etap „dukania”. Dzięki indywidualnemu i intensywnemu podejściu ten najbardziej niewdzięczny moment w przyswajaniu języka można przebyć w przyjaznym nam środowisku oraz skrócić do minimum.

 
Metoda  
Sprawność w wypowiadaniu się w języku obcym bazuje, przede wszystkim, na dobrze rozćwiczonej umiejętności przetwarzania własnych myśli i odczuć na ten język. Tymczasem to, co proponują nam różnego rodzaju kursy, lektoraty, podręczniki i komputerowe programy do nauki języków to bardzo ograniczony tematycznie trening w formułowaniu po angielsku podrzucanych nam, często sztucznych i obcych naszemu umysłowi, tematów, myśli i sformułowań. Kwestiami, takimi jak eutanazja, frutarianizm, dziura ozonowa czy trzecia żona Henryka VIII, sami raczej byśmy się nie zajęli, gdyż prawdopodobnie niespecjalnie są nam w życiu po drodze. Wszystko to krępuje w znacznym stopniu nasz indywidualny sposób posługiwania się językiem. Każdy z nas ma przecież swoje ulubione słownictwo i ulubiony zestaw pojęć, którego używa do opisywania rzeczywistości i komunikowania z innymi ludźmi. Ze względu na uogólniony, zunifikowany i zamknięty charakter materiałów, wykorzystywanych w tych metodach, zawsze będą one rozmijać się z naszą specyficznością. Jednak wcale taka być nie musi.
 
Dzięki spersonalizowanemu, indywidualnemu charakterowi konwersacji one-on-one, nauka języka może wreszcie przyjąć właściwą, optymalną postać, czyli nauki poprzez realną komunikację. Warto wspomnieć o jeszcze jednym dużym metodologicznym problemie kursów językowych. Nieoptymalne dla konkretnej osoby treści nie mają potencjału utrzymywania jej wysokiego poziomu skupienia, co jest niezbędnym warunkiem skutecznego zapamiętywania. Wiele osób korzystających z zajęć grupowych ma, w związku z tym, nieprzypadkowe wrażenie znużenia i braku postępu.

Indywidualne konwersacji pozwalają natomiast  najbardziej ze wszystkich metod, na zbliżenie procesu nauki do realnych, życiowych sytuacji konwersacyjnych, z jakimi mamy do czynienia w sferze prywatnej czy zawodowej, kiedy to istnieje potrzeba opisywania, argumentowania, instruowania, oceniania, nakłaniania, sugerowania, negocjowania czy żartowania. Najlepiej jest, z perspektywy efektywności przyswajania języka, gdy możemy uczyć się go właśnie poprzez kwestie, z którymi mamy na co dzień do czynienia we własnym życiu. Żadna metoda nie spełnia tych warunków lepiej niż ta. Nauczyciel, z którym ciekawie i sprawnie nam się rozmawia, sam nalepiej będący na poziomie dobrze wykształconego native'a, jest natomiast kluczowym elementem tej metody.
 
Konwersacje w grupach – czyli próby łączenia rzeczy niemożliwych do pogodzenia 

Im więcej mówienia po stronie osoby uczącej się, tym naturalnie bardziej efektywna nauka. Doświadczenie w mówieniu powinniśmy uczciwie mierzyć w godzinach, które „przegadaliśmy” czy nawet ilością zdań, które w danym języku wypowiedzieliśmy. Ten właśnie parametr najlepiej wyznacza naszą kompetencję językową.. Mamy oczywiście na myśli sytuację, kiedy ktoś nas w tym mówieniu koryguje, naprowadza i podpowiada. Na pewno nie powinniśmy określać czyjegoś zaawansowania w latach, przez które trwała nauka, gdyż zaledwie promil tego czasu ma rzeczywiście coś wspólnego z kontaktem z tym językiem, a tym bardziej z efektywną jego nauką.

Gdybyśmy podliczyli czas, przez jaki mieliśmy okazję wypowiadać się po angielsku w trakcie typowego rocznego kursu konwersacyjnego lub z elementami konwersacji, w niedużej tj. kilkuosobowej grupie, okazałoby się, że w praktyce na każdą osobę przypada po kilka minut efektywnego mówienia w ciągu spotkania. Oznacza to, że przez większość czasu jesteśmy tylko biernymi słuchaczami innych, wbrew temu, co sugeruje nazwa kursu. Jest to zdecydowanie zbyt mało, aby mogło to nieść za sobą istotny postęp w kompetencjach językowych.